Komentarze: 4
Witam hmm i juz po tej pieprzonej kolacji wigilijnej.. Do nastepnej mam nadzieje iz nie dozyje, no chyba ze cos by sie radykalnego zmienilo w moim zyciu, (a na to raczej sie nie zanosi.). i bym zachciala zyc..ale no watpie w to.. choc hmm.. jakies nadzieje wciaz posiadam, zwlaszcza ze laze sobie po cos te 2razy w tygodniu na spotkanie z psychoterapeuta i rozmaiwamy o zyciu..o przeszlosci i cholernie bolacych mnie sprawach.. Boze tak bardzo bym chciala byc kims innym..Tak bardzo bym chciala zmienic swe zycie swa przeszlosc...Zawsze zadaje sobie pytanie czemu ja czemu ja do cholery..Kurde bredze, spiaca jestem jak cholera..taka sztucznosc i udawanie ze jest lepiej strasznie meczy..Ojj na maksa.. nie odsc cholera ze w budzie udaje i staram sie byc pogodna to jeszcze w te swieta musze strzelac smile`m by nikt sie nie plul ze taka skawaszona i zaryczana jestem.. Ehh co za zycie, chce juz do lozeczka chce przytulic sie do misia i sobie poplakac.. powspominac co gorsze chwile swego zycia zdolowac sie i ... Hmm jestem psychiczna masochistka chyba rzeczywiscie lubie zadawac sobie ten pieprzony bol w postaci wspomnien o ktorych powinnam jak najszybciej zapomniec..zakopac je jak najdalej w swym chorym mozdzku.. Eeeh ale jak to zrobic? moze zna ktos jakis dobry pomysl na to.. bo ja nie..:(niestety .. Moj terapeuta mowi ze musze sie pogodzic z tym wszystkim, a zeby sie pogodzic musze na ten temat rozmaiwac..ale jak rozmawiac o tym gdy to tak strasznie boli..;( Łatwo mu powiedziec..;( Ale ze mnie beznadzieja.. nic tylko sie zastrzelic.. Sorry was ktorzy czytacie ten chlam.. chyba nie umiem pisac inaczej dolowac.. Taka juz zemnie pieprzon a pesymistka..:( POzdrawiam wszystkich..trzymajcie sie cieplutko.